Na święta dostałam bon do wykorzystania w hobby-wełna. Jeden z najfajniejszych prezentów jakie można dostać, siostra dzięki:) Wzięłam trochę bawełny (10g na spróbowanie, już przetestowałam, bez szału) oraz po 100g BFL i 100g czesanki z rasy owiec gotlandzkich. Ta pierwsza, mięciutka i biała, znany cymes wśród prządek, czeka jeszcze na swoje 5 minut:) Drugą dziś całkowicie skończyłam.
Powstało:
168m/60g singla. Przędłam 3 godziny na wrzecionie Kromskich+czas na przewijanie. Nieco grubsza niż moja przeciętna, docelowo na naala.
Gotland - singiel |
66m/30g dubla. Nie powiem ile czasu zajęła, bo kręciłam z doskoku. Mniej więcej tyle, co ta wyżej, około trzech godzin.
Gotland - 2ply |
Zdjęcia niestety robione o różnych pora dnia, a ja wciąż docieram się z nowym sprzętem, stąd różnice w odcieniu. Teoretycznie nie ma się czego wstydzić, jednak "jakoś" nie lubię tego tematu - w lipcu zeszłego roku został mi ukradziony aparat który towarzyszył mi wcześniej przez 6 lat. 38tys zdjęć przebiegu, był przedłużeniem ręki. Był - nie ma:P Pół roku o chlebie i wodzie w towarzystwie pożyczonych małpek, brrrr. Zawzięłam się i sprawiłam ukochanemu Nikonowi zastępcę. I oto jest ze mną. Dogadujemy się powoli, nie obywa się bez sprzeczek bo wiadomo, "mój były to był taki, taki i taki, czemu ty jesteś inny?";D Niemniej wierzę że w końcu coś z tego związku będzie;)
Ale koniec z offtopem. Zastanawiam się jeszcze co z tym dublem zrobię. Krajkę? Farbować nie zamierzam, te przenikające się odcienie stali, grafitu, szarości są dla mnie prze-pię-kne. Cudowny chłodny odcień.
60g singla i 30g dubla |
Na wrzecionie kręci się już granatowy Poltops:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz